Sztuka dobrego odejścia na emeryturę

utworzone przez | mar 17, 2022 | Dla Ciebie

Przejście na emeryturę było dla mnie wielką zmianą. Wielu z Was pewnie wie, że jestem byłą policjantką. W mundurze przepracowałam ponad 15 lat. Mimo tego, że czekałam na ten dzień, w którym ostatecznie opuszczę mury budynku policji, był to dla mnie życiowy przełom. Ten wpis dedykuję przede  wszystkim mundurowym. Tym, którzy już są na emeryturze, lecz  przede wszystkim tym, którzy myślą o podjęciu tej ważnej decyzji. Początek roku to czas, w którym odchodzi na emeryturę wielu policjantów. Siłą rzeczy stwierdziłam, że będzie to dobry moment na publikację tego tekstu.

Pasja Pracy i Rozwoju

Temat zrodził się z potrzeby chwili. Zdziwiłam się jak wielkim echem odbiło się moje odejście ze służby. Rozdzwoniły się telefony z gratulacjami. Wielu z Was mnie wspierało, wielu pytało skąd taka decyzja. Z biegiem czasu zaczęli się odzywać również inni, zaciekawieni moim nowym życiem. Padały pytania, czy nie żałuję przejścia do cywila, jak to jest bez munduru i jak wygląda moje nowe zawodowe życie. Zorientowałam się, że jest to ważny temat dla wielu osób. Większość rozważających odejście do cywila stawia sobie ważne pytania:  Jak przejść na emeryturę, by nie żałować? Kiedy najlepiej to zrobić? Czy i jak wcześniej można się do tego przygotować?

Dzisiaj podzielę się z Wami tym, jak to było ze mną. Każde odejście jest nieco inne. Faktem jest jednak, że rozstanie się z mundurem ma swoją specyfikę i można tu znaleźć pewne prawidłowości. Ale po kolei.

Jeszcze służąc w policji, zaczęłam przyglądać się jak odchodzą do cywila moi starsi koledzy. Bardziej doświadczonym mundurowym zadawałam pytania, słuchałam, obserwowałam. W końcu od jednego z kolegów usłyszałam mądre słowa, że nie jest sztuką odejść ze służby po wielu latach przepracowanych w mundurze, mieć wysoką emeryturę i chorować, ale sztuką jest odejść, by jeszcze długo żyć w dobrym zdrowiu i cieszyć się wypłacanym na czas uposażeniem.

Po pierwsze i chyba najważniejsze – do przejścia na emeryturę należy się wcześniej przygotować. Mi zajęło to dużo czasu i wiele wysiłku. Ostanie trzy lata mojej służby było przygotowywaniem się do życia w cywilu. Dużo wcześniej przed napisaniem raportu postawiłam sobie ważne pytania: Co będę robić w swoim nowym życiu? Kim będę? W jaki sposób będę zarabiać pieniądze? Byłam mocno wypalona zawodowo. To co robiłam kosztowało mnie dużo zdrowia. Jedyną opcją było dla mnie odejście i to już wiedziałam. W końcu wyszłam poza narzekanie i obwinianie innych, za moje zawodowe nieszczęścia. Zrozumiałam, że przecież to ja lata temu sama podjęłam decyzję o tym, by założyć mundur. Skoro to zrobiłam, to również stać mnie na to, by zadecydować o odejściu. Ostatecznie przecież to ja i tylko ja decyduję o swoich dalszych zawodowych losach. Uzmysłowiłam sobie, że jedyną rozsądną decyzją będzie szybkie odejście z policji. Jednocześnie liczyłam się z pogorszeniem mojej sytuacji finansowej, bo po 15 latach służby emerytura nie jest wysoka. Ten krok pozwolił mi jednak zachować siły i energię do dalszej pracy w cywilu. Zaczęłam brać udział w kolejnych szkoleniach. Przeszłam coaching, który ugruntował mnie w moich wcześniejszych postanowieniach. Właśnie na coachingu zobaczyłam na czym naprawdę mi zależy, jakie mam wartości. Tam też od nowa uwierzyłam w siebie i  rozprawiłam się z moimi ograniczającymi przekonaniami. Powiem szczerze, że to właśnie z sesji coachingowych dzisiaj czerpię najwięcej samozaparcia i sił, by kontynuować obrany przez siebie kierunek. To właśnie praca nad sobą okazała się moją największą inwestycją. Do tego umożliwiła mi przejście na emeryturę w spokoju i w taki sposób w jaki sobie tego życzyłam.

Kolejna ważna rzecz dotyczy nie podejmowania decyzji o odejściu ze służby w czasie, kiedy odczuwasz złość i frustrację na swoją pracę. Gdy doświadczamy tak energetycznych i negatywnych emocji, narażamy się na podejmowanie nieprzemyślanych decyzji. Nawet kiedy decyzje będą dobre, istnieje duże prawdopodobieństwo, że odejdziemy w taki sposób w jaki byśmy nie chcieli. Często w emocjach mówi się i robi rzeczy, których po latach często się żałuje. Osobiście mocno dbałam o to, by na koniec zachować klasę. Podziękować, pożegnać się. Nie chciałam na nikogo pluć jadem mimo żalu, który jeszcze odczuwałam. I w moim odczuciu udało mi się to. Dzisiaj z tego czerpię, bo każde przypadkowe spotkanie z kimkolwiek z mojej starej pracy jest dla mnie komfortowe i nierzadko miłe. Poza tym mam duże poczucie spójności – wiadomo kim i jaka jestem.

Dla mnie najważniejsza wskazówka – zachowaj swoje wartości i nie daj sobie nikomu ich odebrać. Wartości wpisują się w to kim jesteśmy. Są gwarantem szacunku do samego siebie. Dzięki nim wiemy, co jest dla nas ważne i w którym kierunku mamy zmierzać. Za żadne pieniądze nie daj sobie ich odebrać! Nie idź na kompromis, kiedy możesz przypłacić to odebraniem sobie wartości. Niestety wiele razy obserwowałam ludzi, którzy deklarowali szczytne idee, obiecywali wierność swoim przekonaniom, a po czasie jakby zapominali o tym i zachowywali się w sposób, który podważał nie tylko to, co wcześniej mówili, ale również to kim byli. Cena za to jest ogromna. Po przejściu na emeryturę potrzebujesz jeszcze bardziej wiedzieć kim jesteś i co jest dla Ciebie ważne. Potrzebujesz wartości, by wskazywały Ci drogę i dawały siły byś wytrwale osiągał swoje nowe cele. Jak się ich wcześniej pozbędziesz to, co Ci zostanie?

Kolejne – pamiętaj, że nie wszystko przewidzisz. Nawet jak będziesz się przygotowywać do odejścia na emeryturę z dużym wyprzedzeniem, doświadczysz rzeczy, które Cię zaskoczą. Wszystko szybko się zmienia. A Ty właśnie wyszedłeś ze środowiska, w którym funkcjonują często skostniałe schematy funkcjonowania. Niestety uważam, że służby mundurowe boją się zmian i są mocno przywiązane do starych rozwiązań. Jeśli w takim systemie funkcjonujemy przez lata, życie „na zewnątrz” może zaskakiwać, a my źle to znosimy. Pytacie co mnie zaskoczyło? Najbardziej chyba to, że ludzie są generalnie mili i sprzyjają. W świece cywilnym nie muszę o nic walczyć ani nosić zbroi. Mogę być wrażliwa, miękka i uśmiechnięta.  Generalnie w relacjach z innymi na zewnątrz warto być miłym, życzliwym i wierzyć ludziom. Do zmian warto się przygotować z myślą, że będą sytuacje, których nie przewidzisz, bo to co sprawdzało się w służbie często jest zupełnie nieużyteczne, a nawet dziwaczne w nowym „cywilnym życiu”. Zatem potrzebujesz czasu, by złapać nową rzeczywistość i nauczyć się od nowa reguł funkcjonowania na zewnątrz.

Kolejna nauka. W cywilu trzeba być zaangażowanym. No chyba, że przechodzisz na emeryturę po 30 latach służby i marzysz tylko o siedzeniu przed telewizorem w ciepłych kapciach. W innym wypadku warto być aktywnym, sprawczym. Wymaga to dużej zmiany myślenia. Tak jak wcześniej słuchałeś poleceń i rozkazów przełożonych, tak teraz sam jesteś panem swojego życia. Dotyczy to szczególnie osób takich jak ja, którzy zdecydowali się na prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Moja wypłata dzisiaj zależy od mojego zaangażowania wczoraj. Od tego jak buduję swój wizerunek, jak zdobywam klientów, jak wykonuję swoją pracę. A powiem nawet dosadniej. Zależy od tego, co mam do zaoferowania innym i czy sama uważam, że jest w tym wartość. Jeśli zatem na emeryturze chcesz jeszcze pracować, warto uczyć się aktywności i sprawczości od nowa. Życie w cywilu zależy w dużej mierze od Ciebie. Wymaga to dużo samozaparcia, energii i zaangażowania, natomiast satysfakcja jest ogromna.

Ważna lekcja, której nie mogę pominąć dotyczy aspektu ludzkiego. Kwestia przejścia na tę drugą stronę zmienia bardzo dużo, również w relacjach z innymi. Od mojego odejścia na emeryturę minęło kilka miesięcy. Nie ma jeszcze roku. Mam wokół siebie dosłownie garstkę osób, które pamiętam z mojego mundurowego życia. Wielu odeszło, wielu urwało kontakt. Są też tacy, co kontaktują się ze mną, by zapytać jak mi jest i czy było warto. Powiem szczerze, że zerwanie wielu dotychczasowych relacji z kolegami i koleżankami, którzy nadal pracują w  mundurze, było dla mnie najtrudniejsze. Ciężko było mentalnie pożegnać się z niektórymi osobami. Jednocześnie widocznie warto. Faktem jest, że się zmieniłam – myślę i funkcjonuję inaczej. Zaakceptowałam fakt, że wokół mnie nie ma niektórych osób. Jednocześnie z radością powitałam nowych. Jak widzicie zmieniło się wiele.

Kolejny poziom wtajemniczenia to możliwości, które się przed Tobą otwierają. Jak już odszedłeś, poczułeś jak to jest stracić stare, doświadczyć poczucia pustki to… w końcu przychodzi nowe. Mundur, odprawy, służby, rozkazy – to było. Teraz zaczynasz inne życie. Kiedyś usłyszałam wspaniałe słowa, które dały mi siłę do zmian: „Im większy dramat, tym większe możliwości.” Był czas, że w swoim zawodowym życiu doświadczałam wielu dramatów. Po tym jak postanowiłam dokonać zmian i zakończyć tę smutną historię, nadeszła pustka. Zamilkły telefony, rano mogłam spać, do której chciałam. Jakiś czas było cicho, pusto i nawet dołująco. Musiało tak jednak być. Po pustce nadchodzi nowe w postaci możliwości. Warto pozwolić sobie podoświadczać pustki, dobrze pożegnać się ze starym, by w pełni skorzystać z tego, co ma dla nas nowa rzeczywistość. A więc jak dobrze odrobiłeś lekcję z przechodzenia przez zmiany uwierz mi, że nadejdzie czas możliwości. Obyś nie przegapił tego momentu, bo  może Ci on dać więcej niż mogłeś początkowo oczekiwać.

Skoro możliwości, to również umiejętność doceniania i korzystania ze swojego wcześniejszego życia zawodowego. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu może to zabrzmieć niedorzecznie. Tak! Uwierz mi! Twoja praca w mundurze dużo Ci dała. Nauczyłeś się specyficznych rzeczy, zdobyłeś często unikatowe doświadczenia. W końcu radziłeś sobie z wieloma trudnymi sytuacjami. Na etapie korzystania z możliwości, które daje nam nowe życie, zaczynamy doceniać lata przepracowane w służbach. Mało tego, zaczynamy z tego czerpać. To, co jeszcze niedawno denerwowało i było problemem, dziś potrafi być zasobem. Tak właśnie mam. Nauczyłam się nie tylko mówić, gdzie pracowałam, ale również przedstawiać to w perspektywie zasobu, bo rzeczywiście tak jest. Nie ukrywam jednak, że do tego potrzeba czasu.

Na koniec moja rada: Po prostu żyj. Zobacz i poczuj jak to jest być na emeryturze. Doceń siebie za ogrom pracy, którą wykonałeś. To, że jesteś tu gdzie jesteś, jest Twoją zasługą. Pomyśl: Kim teraz jesteś? Jak się zmieniłeś? Na ile jesteś zadowolony z tych zmian? Co jeszcze chcesz zrobić, by Twoje życie było jeszcze bardziej satysfakcjonujące?

Dla tych, co mają wątpliwości. Potwierdzam. Istnieje świat na zewnątrz. I jest on całkiem fajny :). Dla zainteresowanych podsuwam wcześniejszy wpis o zmianach, który jest tutaj jak znalazł:

Siła zmiany